To jest znaczenie Jego starosłowiańskiego imienia, a oto i On.
Znam Namira dobrze i ręczę za to, że do Odpowiedniego Domu, ten waniliowy młodzieniec wniesie to, co obiecuje Jego imię.
Dlaczego?
Bo Namir z natury miłuje pokój, spokój i lekkość bytu.
Choć doskonale wie, że życie to nie je bajka, z uporem się z tej niebajki wypisuje. W to miejsce, za pomocą świadomych wyborów, kreuje dla siebie lepszą rzeczywistość. Jednym słowem, chłopak z aspiracjami. Z aspiracjami do pięknego życia.
Kilkakrotnie uciekał ze swojego pierwszego, ale niedobrego domu, zamieniając go tymczasowo na pobyt w Ośrodku Adopcyjnym SNROZ Nasielsk, skąd już nie próbuje wiać. Bo chociaż to tylko przystanek na Jego drodze do Odpowiedniego Domu, to znalazł tu i odhaczył kilka ważnych spraw ze swojej listy priorytetów:
Mimo, że sugerują to Jego geny (wygląda na owoc romansu goldenki i labradora) Namir nie żyje tylko po to by jeść. Kiedy opiekunki w Ośrodku stawiają przed nim pełną miskę, Namir rzuca na jedzenie okiem, po czym zaprasza człowieka do rytuału „czułego dotyku”. Piękna psia głowa wędruje pod człowieczą pachę, waniliowe ciało rozluźnia się, opierając ufnie o opiekuna i na jakieś trzy minuty świat zwalnia, a człowiek zostaje obdarowany pięknem kontaktu poprzez dotyk. I dopiero kiedy tego doświadcza, przypomina sobie, jak bardzo on sam, podobnie jak Namir, za takim kontaktem tęskni. A tu proszę, oto jest.
Namir konsekwentnie unika konfliktów. Nawet jeśli garnitur białych zębów oraz muskuły pręży przed nim trzy razy mniejszy chojrako-zadymiasz Tofik. Czasami, przez ogrodzenie, rzuci jakimś epitetem w kierunku innego samca, szczególnie jeśli tamten próbuje Namirowi coś udowadniać. Ale to sytuacje rzadkie. Przez większość czasu jest ponad to. Woli czytać (zapachy) i pisać (moczem), taki z niego intelektualista.
Podczas przechadzek, okazał się wspaniałym kompanem dla innego, niekonfliktowego, odrobinę wycofanego psa w naszym Ośrodku. Przy pierwszym spotkaniu panowie wymienili się wizytówkami na drzewku, a potem dawali sobie wzajemnie przestrzeń i czas, dzięki którym dość szybko poczuli się ze sobą na tyle dobrze, by oddalać się na wspólne wąchanki i tarzać blisko siebie na chłodnej jesiennej trawie. Choć to zalążek pięknej męskiej przyjaźni, jestem przekonana, że każdy z nich zrezygnuje z pogłębiania tej relacji, na rzecz poszukiwania podobnych kompanów, w Nowym Życiu, Nowym Odpowiednim Domu.
Namir to piękna mieszanka cech. Jest jednocześnie łagodny i pogodny, delikatny, ale nie kruchy, ciekawski, ale nie łobuzujący, niezależny, ale liczący się z człowiekiem (po prostu nie będzie na Tobie wisiał). I ten jego rytuał czułego dotyku. Ach!
Jeśli jesteś osobą, która nie lubi się kłócić, woli uśmiech od podniesionego głosu, lubi sobie powędrować, ale też poleżeć na kanapie i czasami (może nawet często, ale niekoniecznie za każdym razem) chciałbyś/abyś zaprosić do siebie na tę kanapę waniliowego psa z aspiracjami, Namir czeka na Wasze spotkanie!
Zaproś Go do swojego życia. Uwierz mi, że warto!
Namir przebywa w Ośrodku Adopcyjnym Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Zwierząt Nasielsk.
Kontakt w sprawie adopcji: tel. 695-901-144 (Kasia)